wtorek, 8 listopada 2011

Kimchi !

Kimchi - ostra koreańska przekąska z kapusty pekińskiej, którą się je na śniadanie, obiad, kolację i w przerwach między nimi :). Ma bardzo intensywny zapach sfermentowanej kapusty i bardzo ostry smak. Można jeść samą, smażyć z ryżem, wrzucić do zupy, grillować...
Jako że pasty do marynowania wychodzi z tego przepisu dużo, można dodatkowo zrobić kaktugi, czyli to samo, tylko z białej rzodkiewki (daikon).

Przepis podaję na 1 kapustę i 1 rzodkiew. Przygotowanie zajmuje trochę czasu, tak samo jak sama fermentacja, ale warto. Zresztą, gotowe kimchi może dość długo stać w lodówce. Wypisałam te rzeczy,które można bez problemy kupić w Polsce, normalnie używa się trochę innej kapusty, innej pasty chilli - różnice są, ale smakuje bardzo podobnie.

Składniki:
kapusta pekińska - 1 średniej wielkości
biała rzodkiew - jedna
sól, mąka kukurydziana, cukier, woda - zamiast mąki kukurydzianej (1/4 szklanki) może być ryżowa
chilli - 1 kubek zmieszanego chilli w proszku i w płatkach(mało płatków), najlepsza byłoby koreańskie gochugaru, czyli gotowa mieszkanka lub pasta, można kupić przez internet. Cukier - 1/8 szklanki.
sos rybny - TYLKO TAJSKI ! 1/2 szklanki
cebula, czosnek, imbir - świeże, 1/2 szklanki pokrojonego czosnku, pół cebuli, 1 łyżka pokrojonego imbiru
dymka

Zanim zaczniemy robić pastę, trzeba zasolić kapustę i rzodkiewkę. W tym celu kroimy kapustę na pół i nożem lekko nacinamy grubszą część zewnętrznych liści. Wkłądamy do miski i sypiemy 1,5 szklanki soli, zalewamy wodą i przyciskamy czymś ciężkim, na przykład talerzem. Po 2 godzinach obracamy na drugą stronę i w sumie po 4 godzinach solenia dokłądnie płukamy kapustę kilka razy i wyciskamy. To samo robimy z pokrojoną rzodkiewką, ale ona może się solić tylko 2 godziny.

Następnie kapustę odstawiamy i robimy pastę:
1/4 szklanki mąki kukurydzianej mieszamy w garnku z 1,5 szklanki wody i podgrzewamy mieszając, żeby się nie porobiły kluchy. Kiedy się zacznie gotować dodajemy 1/8 szklanki cukru i wyłączamy ogień i mieszamy jakąś minutkę, żeby się cukier rozpuścił. Dodajemy następnie kubek chilli, sos rybny, pokrojony drobno imbir, czosnek i cebulę. Można wymieszać, a jeśli ktoś ma blender, można zmiksować.
Do takiej pasty wrzucamy pokrojone w dłuższe kawałki dymki, tylko dla ozdoby:) i szklankę pokrojonej rzodkiewki, tej już zasolonej i mieszamy - gotowe !

Do następnej części zadania warto ubrać rękawiczki chirurgiczne, bo taka ilość chilli zostawia ślady.
Kapustę kroimy(lub nie - jak kto woli, ja kroję) w kawałki - kwadraty, ale dość duże albo w paski i wcieramy w nią pastę bardzo dokładnie w każdy kawałek. Wszystko wkłądamy najlepiej do pojemnika plastikowego z pokrywką, dość mocno upychamy, tak, żeby zostało trochę miejsca u góry.
Resztę pasty wcieramy w rzodkiew i tak samo wkładamy do pojemnika.
Teraz obydwa pojemniki musza stać w temperaturze pokojowej około 1-2 dni, aż zobaczymy, że fermentują, czyli będą się pokazywać bąbelki jak w wodzie mineralnej gazowanej, będzie czuć mocny zapach (dlatego najlepiej trzymać to w spiżarni, piwnicy, zamkniętej szafce) i wytworzy się duża ilość płynu. Później należy trzymać w lodówce.

Dobre rady: pojemniki na kimchi  przesiąkają zapachem i lepiej ich do niczego innego już nie używać. Nie trzeba też czekać aż sfermentuje- można jeść od razu i jest też pyszne. Trzeba uważać, żeby nie sfermentowało za bardzo, bo się nie będzie do niczego nadawać.

To moje kimchi już w słoiku:
A tak wygląda już gotowe do jedzenia: